Kompot? Dawno zapomniana rzecz... bo przecież wystarczy skoczyć do Żabki i kupić karton "soku", czy innego nektaru jabłkowego. To nic, że chemia i syf... to nic, że wyprodukowano z "zagęszczonego koncentratu", czyli to coś mogło "widzieć" prawdziwe jabłka ze sto lat temu... ale przecież szybko, wygodnie i tanio.
Pytanie czy też zdrowo!
Dostałem właśnie od sąsiada (Andrzej... dzięki wielkie) karton jabłek, na zdjęciu już mocno przetrzebiony i zachciało mi się je przerobić naturalnie, ekologicznie i zdrowo na coś do popicia.
Trochę roboty, trochę obierania, dodatek mięty i cukru...
I oto pisząc ten wpis delektuję się pysznym kompotem, zrobionym jak widać "na bogato" i wiem, że piję i mojemu dziecku dam dać do picia coś zdrowego!
Was też namawiam do przygotowania napojów i potraw samodzielnie, zamiast faszerować się sztucznotą z supermarketu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz