W ostatnim poście dostało się Poznaniowi, jako miejscu, w którym można mieszkać i prowadzić interes, i owszem, wspomnę jeszcze o negatywach stolicy Wielkopolski, ale teraz garść zalet tego miasta.
Przede wszystkim popatrzmy na mapę, powiększmy ją. Miasto jest dobrze zaprojektowane jako metropolia, dlaczego? To oczywiście materiał na pracę magisterską, ale w skrócie.
Komunikacja
Miasto jest dobrze skomunikowane, leży w centralnym regionie Kraju i Wielkopolski na styku ważnych linii kolejowych - dogodne połączenia kolejowe z Warszawą, Berlinem, Wrocławiem, Trójmiastem, itp.
Autostrada, mimo iż trzeba za nią słono zapłacić dogodnie łączy miasto z zachodem i wschodem, ale jazda w kierunku południowym i północnym, jest całkiem przyzwoita.
Samo miasto ma dwie tzw. ramy komunikacyjne, a bezpłatny odcinek autostrady jest zalążkiem trzeciej. Miasto posiada port lotniczy.
Oczywiście jak każda duża metropolia - ma swoje wady - ruch jest spory, korki to rzecz naturalna.
Komunikacja to dla mnie istotny argument w wyborze miejsca do życia.
Układ miasta
Miasto jest duże, ale jeśli zerkniecie znów na mapę w powiększeniu, zobaczycie, że w miasto wbijają się wyraźnie kliny zieleni - lasów, jezior. Mapa nie ukazuje tej ciągłości, ale rozrysowanie schematyczne daje mniej więcej krzyż Św. Andrzeja osadzony na słupie (który stanowi Warta).
Dlaczego to dla mnie ważne? Lubię aktywność fizyczną, ruch, parki, lasy, stawy i jeziora. W Poznaniu nawet nie posiadając samochodu mam to na wyciągnięcie ręki.
Poznań można praktycznie przejechać rowerem ze wschodu na zachód prawie nie wyjeżdżając z obszaru zielonego lasów i parków (czyli z cienia drzew).
Dobrze się czuję w mieście, które nie jest zbyt zwarte i monumentalne. Poznań jest o wiele luźniejszy w centrum, ma znacznie więcej przestrzeni niż Wrocław - nie przytłacza.
To wielkie miasto z charakterystyką małego miasta (no może średniego miasta).
Atrakcje i możliwości rozrywki
Tu miejsce nie na kawałek postu, ale na cały osobny blog poświęcony poznańskim rozrywkom... jest tego... do koloru... do wyboru... nic tylko się bawić.
Jednakże miasto aż tak nie pulsuje życiem, jak choćby Wrocław. Czuć lekkie zapyzienie imprezowo-towarzyskie w stosunku do Dolnego Śląska. To moje prywatne zdanie.
Biznes i możliwości zawodowe
Miasto tętni biznesem - to stolica Wielkopolski! Wiecie czym różni się Wielkopolska od np. Pomorza Zachodniego? Jedziesz autem przez Pomorze i widzisz zapyziałe wiochy i szare miasteczka. Jak za komuny, ludzie smętnie łypią na przejeżdżające auta spod monopola, czuć stagnację.
Jedziesz przez Wielkopolskę i tu niemal na każdym kroku, w każdym domu widać jakiś szyld. Niemal w każdym domu przy trasie jest jakaś mała firma, warsztat, usługi, sprzedaż czegoś, sklep... Wielkopolanie mają duszę i żyłkę do interesu, i to im wychodzi, częściej niż inni w Polsce biorą sprawy w swoje ręce. (Coś o tej naturze wiem - jestem w połowie Wielkopolską Pyrą).
Jednak biznes i możliwości zawodowe są w pierwszej kolejności rezerwowane dla swoich, dla miejscowych, sitwa trzyma się lepiej niż gdziekolwiek. Chcesz robić karierę w Poznaniu? Musisz być bardzo pewnym siebie profesjonalistą, musisz być dobrym profesjonalistą, co najmniej 2x lepszym niż rówieśnicy Poznaniacy. Musisz po prostu wymiatać!
To miasto bezwzględne, bardzo nastawione na kasę, lans, pozory - większości Poznaniaków zaimponujesz jedynie skórą, furą i komórą (wliczając w to pozornie kontestujących intelektualistów). Praca, hajs, wypas ciuchy i fura. Tylko wtedy coś znaczysz. Tak jest teraz wszędzie, ale tam jakby w przejaskrawionym układzie.
Uwaga! Żaden rasowy Poznaniak tego nie potwierdzi! Poznań zgrywa miasto kosmopolityczne, otwarte na świat, etos Targów Poznańskich i w ogóle. (Tym postem na pewno rozdrażnię niektórych tzw. 'rodowitych' Poznaniaków)
Towarzystwo
Wśród Poznaniaków, zarówno rodowitych jak i tych przyszywanych, takich jak ja, poznałem kupę fajnych ludzi. Jednak jak pisałem poprzednio zarówno w interesie, jak i towarzysko podział na swoich i przyjezdnych jednak jest (nieformalny i nieco skrywany, ale jest). Po 10 latach w Poznaniu, będąc po mieczu Wielkopolaninem, nie byłem do końca swój, co miało swoje różnorakie implikacje.
Wrocławianinem, i to "rasowym", oswojonym z miastem, możesz stać się nawet po 10 tygodniach! Niezależnie skąd przyjechałeś.
Stwierdziłem, że nie mam ochoty w tym tkwić, a w szczególności zakładać tam rodziny. Jest oczywiście mnóstwo osób, które stwierdzi, że w Poznaniu czuje się super, ja tak twierdziłem przez lata, przestało mnie to jednak szczególnie bawić (tak jak i wielu przyjezdnych, z którymi rozmawiałem).
Tu musisz być bardzo silny/a, pewny/a siebie, niezależny/a i mieć twardy charakter. Może się zdarzyć, że w pracy czy na uczelni będziesz towarzysko izolowany/a. Widziałem osoby (głównie dziewczyny) które dosłownie z płaczem wróciły w rodzinne strony.
Mój przypadek
Wyprowadziłem się z Poznania - moje towarzystwo się nieco wykruszyło i stopniowo rozjechało po Polsce. Prowadząc firmę w Poznaniu de facto obsługiwałem w 80-90% Warszawę, Londyn a nawet rodzinne strony, pozostawianie w mieście nie miało uzasadnienia biznesowego.
Czy mógłbym w przyszłości mieszkać w Poznaniu? Jak najbardziej, mimo kilku gorzkich słów, wciąż jest to wspaniałe i atrakcyjne miasto, choć na pewno nie dla każdego :)