Koleżanka Riannon sugeruję mi napisanie o kolejnym ciekawym doświadczeniu zakupowym na naszych łamach. Ja jednak jestem w czasie dyskusji nad zupełnie innym tematem... a mianowicie kupna reklam, poleceń i linków dla wsparcia naszej działalności gospodarczej, naszych firm, naszego dorabiania po godzinach, itp.
Właściwie jednak ten post będzie w pewnym sensie postem autopromocyjnym, a także skierowanym do grona innych autorów blogów.
Na jednym z blogów podjąłem właśnie tematykę osób z "kręgu komercyjnego", które próbują sobie dzięki autorom blogów robić darmową reklamę... i to jest dla mnie bardzo dziwne. Nasi polscy biznesmeni i różne businesswomen prowadzą dynamicznie rozwijające się interesy, ich sieć relacji kwitnie, czy to multilevel marketing robiony po godzinach, czy różne przedstawicielstwa finansowo-kredytowe, czy to sklepik w necie z genialnymi produktami... wszystko idzie dobrze, klienci są zadowoleni, konto puchnie od przelanej kasy...
...ale jednemu czy drugiej szkoda wydać 0,22 zł (słownie: DWADZIEŚCIA DWA GROSZE) aby zareklamować się na takim blogu jak Korzystne Zakupy...
...i poświęca czas (a czas to pieniądz) aby wpisać pod najnowszym postem komentarz ze sprytnie przemyconym linkiem do swojego interesu! A przecież oczywistym jest, że ten mozolnie i starannie cyzelowany tekst zostanie od razu wykasowany! My nie jesteśmy idiotami, wyższe wykształcenie nawet mamy... co jak co, ale przekaz reklamowy umiemy rozszyfrować... i ciach, była reklama - jest po reklamie ;->
OK, ok... my wiemy doskonale, że w naszym gronie - autorów blogów - pewne formy kryptoreklamy, linków, poleceń wzajemnych, itp. są dopuszczalne, ale jeśli ktoś prowadzi własny interes, gdzie miesięczny ZUS sięga już ok 1000 zł, to co to jest te parę groszy wydane na promocję interesu? To jest nic.
Oczywiście, my tutaj blogujemy dla pasji, dla hobby, bo to po prostu lubimy... ale realia życiowe są realiami - doba nie ma 29 godzin, abonament za net nie opłaci się sam, wypijana przy pisaniu artykułów kawa oraz piękna porcelana do której sobie ją nalewamy nie jest za friko, nie zrobimy kolejnego candy dla czytelników bez opłacenia przesyłki pocztowej, itp.
Dlatego jeśli masz firmę, jeśli prowadzisz jakąkolwiek działalność komercyjną, zamiast się czaić... z pewną taką nieśmiałością... i tracić cenny czas, pomyśl o korzystnym zakupie, jakim będzie wykupienie reklamy, lub linka na tym blogu. Wspomożesz blog, który lubisz, oszczędzisz czasu sobie (na komentowanie) oraz nam (na moderację). Pisz na rwks(małpa)tlen.pl i przekonaj się jakie to łatwe, przyjemne i owocne porozmawiać i załatwić korzystną reklamę dla swojego interesu.
P.S. A gdzie tu przekaz dla autorów blogów obiecany w tytule? Ok, ok... już piszę... powiedzcie to samo co ja swoim czytelnikom i reklamodawcom.
P.S.#2 Jeśli niektóre panie chcą się dowiedzieć, jak nie należy nosić torebki - to można się dowiedzieć TUTAJ.
aha.... jak czyjś interes jest naprawdę w kryzysie to jaki problemem rozliczyć się barterem? (posty poniżej)
OdpowiedzUsuń:-)
Owe symboliczne 4 grosze to za ten mały kwadracik na górze, czy za całe prostokątne okienko? Bo w tej wersji, którą akurat widzę (6 kwadracików) to nawet grosza bym nie dał, bo to ani czytelne ani sensowne. Może kto przez pomyłkę kliknie, ale nie sądzę.
OdpowiedzUsuńZa słabe te narzędzia promocyjne sprzedajecie, już wolę się wpisać i tak swój "biznes" zareklamować. ;
oj to mi się skasowało: ;)
Usuńnie wiem na ile ty żartem na ile serio - więc piszę na wszelki wypadek :)
Usuńwszelkie potencjalne żale proszę do projektantów systemu ze spółki AdTaily, nie tutaj - my "kwadraciki" po prostu zastosowaliśmy, i tak znacznie obniżając domyślną minimalną stawkę za stronę
obniżyliśmy cenę trzykrotnie właśnie rozumując podobnie jak ty, spodziewając się, że ktoś zada takie pytania jak ty
to jest uczciwe
z resztą jedno narzędzie może komuś pasować - inne nie musi
jak mówiłem, do wyboru są te kwadraciki, jest panel Google, można też napisać maila i dogadać się co do znacznie skuteczniejszych form reklamy, czy linków
to wszystko jest znacznie sensowniejsze, niż przemycanie w komentarzach swojej autopromocji, która i tak zostanie wykasowana :)
pozdrawiam
Pół żartem, pół serio, jak zwykle ;)
UsuńJa nie wnoszę zastrzeżeń do ceny. Analizuję kwadraciki, jako narzędzie niewarte inwestycji nawet 24 groszy. Od strony mechanizmów postrzegania jest ich za dużo i są za małe. To fikcja reklamy za małe pieniądze. Za przeproszeniem - śmietniczek reklamowy. Natomiast cały banerek na górze, z sensownie dobranym przekazem może się komuś w oczy rzuci, a i wart będzie jakiś pieniędzy, oczywiście dla kogoś, kto w podobnej blogowej tematyce działa. :)
biorę to zdanie pod uwagę, natomiast jak widać analitycy AdTaily uznali to za optymalne rozwiązanie
Usuńporównując do reklam tekstowych Google, ja także uważam, że efektywność tego narzędzia jest wystarczająca - dlatego mogę to uczciwie zaproponować, za adekwatną, bardzo niską cenę
oczywiście, gdyby pojawił się interesant zainteresowany tym miejscem reklamowym wszystko jest do zrobienia
natomiast jak na razie miałem dwie propozycje oddania tego miejsca - wyrzucenia całego paska AdTaily w zamian za banner w programie partnerskim - czyli nawet nie za wynagrodzenie, ale za potencjalne zyski
układ bloga nie jest zapisany raz na stałe
tyle w kwestiach technicznych :)
...optymalne - chyba dla nich :))
Usuńna pewno dla nich także! w końcu nikt nie buduje takich systemów za friko
Usuńswoją drogą z AdTaily korzystają rożne podmioty, nawet całkiem znane duże firmy - ich marketingowcy uznali, że te kwadraciki są warte uwagi
tak dużo firm/podmiotów myli się? nie sądzę
No też mi argument, prawie jak z Amber Gold. A jednak tak wielu mogło się pomylić!
UsuńOd strony analizy postrzegania jest to maszynka do wrzucania pieniędzy w wielką czarną dziurę, a tak naprawdę do kieszonki tej całej Alkaidy :)
Zresztą znam bardzo wielu marketingowców, co nie mają zielonego pojęcia o necie i wyrzucają pieniądze swoich pracodawców kompletnie bez sensu, żeby się tylko ktoś do nich nie przyczepił, że nie inwestują w internet. Inwestują, a jakże.
Napiszę tak: są znane od lat mechanizmy ludzkiego postrzegania, człowiek nie komputer, nie zobaczy wszystkiego, a jak masz po prawo zdjęcia Twoje i Riannon, do tego logo, w tle pomidorek i cebulka, pieniążki na głównym zdjęciu, to nie ma już miejsca na dostrzeżenie kolejnych obiektów. A już na pewno nie 6-ciu. Trzeba tych marketingowców wysłać do szkoły. Pozdrówki. Sąsiad.
Hmmm, jak im się uda dziennie wpisać na kilkadziesiąt blogów to chyba więcej osób zobaczy niż stałą reklamę na jednym? I większy przekrój społecznościowy... A tu jest kilku-kilkunastu, którzy dobrze -jak ja - potrafią omijać wzrokiem te reklamy, a komentarze zwykle czytam, choć nie klikam w linki :)))
OdpowiedzUsuńtyle, że gwarantuję ci, przynajmniej jeśli chodzi o blogi z okolic oszczędzania i finansów - że z tych twoich kilkudziesięciu wpisów reklamujących twoją firmę zostanie może kilka, i to do chwili, kiedy autor nie zauważy
Usuńczy to jest efektywna reklama? nie sądzę :)
pamiętaj, że my tu mówimy o reklamie komercyjnej, firmowej a nie o "sąsiedzkim" koleżeńskim polecaniu blogów czy wpisów
Ludzie są po prostu święcie przekonani, że w Internecie wszystko musi być za darmo;/ Ja jak wydam choć złotówkę w sieci to mam mobilizację, żeby dalej coś rozwijać w tym kierunku, a "darmocha" tego efektu nie daje:)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście, kiedy ja reklamuję firmę czy inny biznes - po prostu bez namysłu płacę te 1 zł + vat, które trzeba gdzieś wydać na ogłoszenie, reklamę itp.
Usuńszkoda mi czasu na partyzanckie przepychanie się z reklamami, a i ta złotówka pomoże temu czy owemu, jeśli się zbierze więcej takich jak ja
z resztą w pracy czas to pieniądz - i ta 1 złotówka to dobra inwestycja na ogół
powiem tak - sprzedawałem kiedyś samochód - próbowałem ogłosić się za friko tu i tam - jak to większość z nas - a w końcu trafiłem na lokalny portal, gdzie trzeba było zapłacić 2 zł + vat
wydałem, wkrótce właśnie z tego portalu przyszli klienci, auto sprzedałem baaardzo korzystnie
to jedne z lepiej wydanych 2 zł w moim zyciu
Ja widzę trendy przeciwne, że każdy chciałaby zarabiać. Choćby miał 3 oglądaczy na tydzień. dowodem są metablogi tylko o tym, jaki blog założyć i jak pisać, żeby zarabiać. Każdy skrycie lub otwarcie czeka na zainteresowanie, a jeśli takowe przychodzi, na propozycje współpracy. Popatrzcie na blogi "urodowe". A naprawdę zarabiać może osób kilka, wybitych, jak w innych dziedzinach życia. Gwiazdorów nie może być milion.
Usuńcóż - jak widzisz przychylam się do takiego trendu - wolę to niż powszechne i wzajemne "dziadowanie" i udawanie, że problem "komercji" nie istnieje, bo my "jesteśmy wyżej i ponad przyziemnie sprawy"
Usuńpostuluję to patrząc jednak na to realistycznie i dość sceptycznie - to jest Polska, tu nie ma kultury przedsiębiorczości - tu jest raczej anty-kultura
co jak co, mam doświadczenie w wielu "projektach" i powiem, że nawet symboliczne korzyści i brak konieczności ciągłego dofinansowywania tego czy owego, poświeceń, dylematów, działa jak smar na maszynę - działa dobrze
uważam się jednak za skromnego autora i na nic wielkiego nie liczę
Co do blogów "urodowych" - zwykle wszystko działa w dwie strony korzystnie: bloggerki mają okazję przetestować kosmetyk, a producent ma reklamę - w ten sposób łatwo wypromować produkt. Pomijam skrajności typu proszenie o kosmetyki "za darmo", albo firma wymagająca 150 linków i och achów.
UsuńDokładnie zgodzę się z tym, tyle że większość ludzi nie rozumie pojęcia inwestycji, masz biznes zapłać za reklamę itp. jak zobaczysz ile to kosztuje, to będziesz miał/a motywację by zainwestowane pieniądze w rozreklamowanie swojego biznesu odzyskać z nawiązką)
UsuńNie lubię tych blogów komercyjnych, bo ja jednak mam wielką wiarę w ludzi i ich czyste intencje. Jako współgospodarz bloga klikam na osoby, które u nas komentują i poświęcam swój czas, aby zobaczyć z kim mam do czynienia. Wydaje mi się to uczciwe, ponieważ ludzie też poświęcają czas, aby nas przeczytać i zostawić kilka słów od siebie. Już nie wiem, czy stąd, czy z innych blogów, kilka razy wkopałam się w taki komercyjny blog reklamujący jakąś chyba piramidę finansową. To chyba na tym polega, żeby wkręcać ludzi w szemrane biznesy. Niestety, nie umiem ocenić, czy to przekręt, czy faktycznie świetny interes, zatem z góry, z wrodzonej ostrożności, nie angażuję się w takie sprawy.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Adminie R-O, że czuwasz tutaj nad "oddzielaniem ziarna od plew" :-)
A ja jeszcze podsumuję wczorajszą dyskusję i zdania sceptyczne - np. kol. Sąsiada
OdpowiedzUsuńtakie zdanie jak ma np. Sąsiad jest dla mnie akceptowalne choć się z nim nie zgadzam - każdy może mieć swoje zdanie co do skuteczności AdTaily czy innych form promocji swojej firmy - jednemu się podoba, innemu nie musi
natomiast jak elmirka napisała: promocją jest także przecież sytuacja, kiedy firma daje w prezencie kosmetyk autorce bloga - a ta odwdzięcza się recenzją (reklamą), i nie udawajmy, że jest to coś innego - a to w pełni akceptuję
natomiast do chwili kiedy jednak czytelnicy wchodzą na blog i nie robią wielkich żali o obecność reklam, akceptują ich obecność - bo wiedzą, że dzięki nim autorzy mają dodatkową motywację do rozwoju bloga - jest dla mnie w porządku
pozdrawiam wszystkich :)