Wspominałem już o fakcie znacznej różnicy cenowej między wycieczkami fakultatywnymi organizowanymi przez polskie biura podróży za granicą z udziałem polskich rezydentów.
Właśnie zerkałem na broszurkę od naszego rezydenta, wycieczka którą byliśmy zainteresowani kosztowałaby nas łącznie 116 Euro.
Jednak dzisiaj skorzystałem z wycieczki fakultatywnej, tyle że organizowanej przez lokalne greckie biuro. Koszt dla mojej rodziny 34 Euro. (Dostałem od Greków extra zniżkę, jednak koszt regularny to tylko 42 Euro).
To była moja druga wycieczka z lokalnego biura i na żadnej nie widziałem Polaków, mimo że jest całkiem dużo Polaków w okolicy. Gdzie tkwi zagadka? Otóż wycieczki z lokalnych biur są obsługiwane w j. angielskim i przewodnik także mówi cały czas po angielsku!
Polacy na ogół nie posługują się dobrze j. angielskim i po prostu się boją czegoś nowego i obcego! Pod skrzydłami rezydenta jest miło i po polsku, ale ile to kosztuje?
Ile oszczędziłem dzięki swobodnemu posługiwaniu się j. angielskim? Tym razem 82 Euro, czyli po aktualnym kursie mniej więcej 346 zł!!!
A powiem wam, że jest to w sumie nasza czwarta wycieczka organizowana samodzielnie!
Oszczędności z jednego urlopu (i tu zaraz będzie trochę promocji) w zupełności rekompensują roczną opłatę za kurs języka - angielski Lubin. Warto to rozważyć przed przygotowaniem się na kolejny urlop.
Pozdrawiam Czytelników a tym którzy jeszcze nie wyjechali na urlopy życzę udanego wypoczynku (oraz mądrych decyzji edukacyjnych już we wrześniu)!
Remigiusz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz