Biografia jednej z największych gwiazd światowego futbolu ucieszy zarówno fanów tej dyscypliny, jak i wszystkich zafascynowanych sylwetką skromnego chłopaka, który przebojem osiągnął szczyt nie tylko sportowej popularności.
Jak zauważa autorka książki, dziennikarka sportowa Natalia Doległo, do historii futbolu przejść można za sprawą jednego tylko meczu, jak to się stało chociażby za sprawą Jerzego Dudka, innego finalisty Ligi Mistrzów. Nie inaczej rzecz się ma z Robertem Lewandowskim, który w pierwszym półfinałowym meczu z Realem Madryt w tegorocznej Lidze Mistrzów w siatce przeciwnika umieścił piłkę aż cztery razy, dzięki czemu trafił na pierwsze strony gazet i na usta fanów futbolu na całym świecie. Na taki mecz pracuje się jednak całe życie. I o tym właśnie – o ciężkiej pracy, pełnej wyrzeczeń i trudnych niekiedy decyzji – jest ta książka.
Choć
rodzice Roberta dali mu solidną „podbudowę motywacyjną”
(ojciec był mistrzem Polski w judo, a matka mistrzynią Polski w
siatkówce), wydarzeniem, które odcisnęło piętno na dorosłym
życiu piłkarza, była śmierć ojca, która szesnastoletniego
chłopaka postawiła w zupełnie nowej dla niego sytuacji. Po
tym, co się stało, wiedziałem, że muszę szybko wydorośleć i
stać się tym mężczyzną, który w domu będzie miał najwięcej
do powiedzenia. Te wydarzenia w jakiś sposób mnie ukształtowały,
wspomina piłkarz.
Nagłe
wejście w dorosłość oraz ciężka praca wprowadziły wychowanka
Znicza Prószków do panteonu światowego futbolu, choć początkowo
nic nie zapowiadało aż tak błyskotliwej kariery. Stosunkowo trudna
aklimatyzacja w młodzieżówce słynnej Legii Warszawa, nie usłane
bynajmniej różami przejście do grającego w Ekstraklasie Lecha
Poznań (ówczesny trener „Kolejorza”, Franciszek Smuda, miał po
jednym z meczów, w trakcie których oglądał „Lewego”,
powiedzieć, że takiego
drewniaka w życiu nie widział),
czy nie najłatwiejsze początki w wielkiej Borussi Dortmund (po
jednym z meczów kibice ironicznie nazwali zawodnika „Lewandoofskim”
– przy czym doof
znaczy po niemiecku „głupek”) nie tylko nie załamały Roberta,
ale wręcz, można powiedzieć, uczyniły go mocniejszym. On
nie pokazuje po sobie ani złości, ani wielkiej radości. Cały czas
wygląda na bardzo spokojnego i nigdy nie wiadomo, czy się złości,
czy cieszy, bo taką ma naturę,
zauważa jeden z graczy Lecha Piotr Reiss.
Wypowiedzi
znanych zawodników, ale i trenerów, jest zresztą w książce
znacznie więcej. Na temat talentu i sportowej kariery reprezentanta
Polski wypowiadają się Tomasz Hajto, Tomasz Frankowski, Waldemar
Fornalik, Andrzej Juskowiak czy Jan Tomaszewski.
Książka
po brzegi wypełniona jest faktami, statystykami oraz danymi, które
w sposób wymierny pozwalają ocenić i docenić talent Roberta
Lewandowskiego. Autorka podliczyła m.in. liczbę bramek strzelanych
w kolejnych kwadransach meczów (okazuje się, że nasz napastnik
najmniej „pobłażliwy” dla bramkarzy rywali w tegorocznym
sezonie w niemieckiej drużynie był w ostatnim szóstym kwadransie),
najdłużej trwające serie bramkowe, asysty, kartki oraz czas
spędzony na boisku.
Swoistą
wisienką na torcie jest zapowiedź ślubu napastnika, który w lipcu
tego roku wziąć zamierza z Anną Stachurską, wieloletnią
partnerką, także utytułowaną sportsmenką (wicemistrzynią świata
w… karate). Podane zostało nawet miejsce, w którym młoda para
zorganizuje huczne przyjęcie…
O
autorce:
Natalia
Doległo – dziennikarka,
pasjonatka sportu i literatury, miłośniczka gotowania i koncertów
hip-hopowych, wierny kibic jednego z krakowskich klubów piłkarskich.
Pracowała dla kilku portali sportowych i agencji informacyjnych. W
2012 roku zdobyła wyróżnienie miesięcznika „Zwierciadło” w
konkursie na dziennik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz