niedziela, 16 grudnia 2012

Jak spławić telemarketerów i akwizytorów.

Nie ma dnia, abym nie otrzymywał jakiegoś kretyńskiego telefonu z nagabywaniem mnie do kupienia tego, czy tamtego. Prawie nie ma dnia aby jakaś męczydupa nie przeszkadzała mi w pracy, jakimś cudem wynajdując nr telefonu przeznaczony tylko dla ograniczonej grupy osób. Co jakiś czas jestem nagabywany do podpisania lub modyfikacji kolejnej umowy telefonicznej przez dwie firmy, u których mam telefony. Jestem męczony o tzw. inwestycje, teleakwizytorzy próbują mi wcisnąć ubezpieczenie na życie, nowy tablet, mydło i powidło.... uff.... mam dość.




Ponieważ prowadzę własną firmę jestem często nagabywany przez szerokie rzesze osób próbujące sprzedać dosłownie wszystko. Przypuszczam, że jestem pod większym ostrzałem różnych akwizytorów niż ktokolwiek z was.


Telekonsultant, czyli męczydupa

Ja rozumiem, że są ludzie, którzy muszą wykonywać ten zawód i zarabiają w ten sposób na utrzymanie rodziny, jednak jest to jedna z najbardziej znienawidzonych przez klientów profesji i faktem jest, że niektórym telemarketerom puszczają czasem nerwy, a telesprzedaż zamienia się w chamskie nagabywanie.

Obrona przed nagabywaniem przez telekonsultantów:



Szybkie i stanowcze "nie dziękuję"

Naturalnie najskuteczniejszą metodą na obronienie się przed nagabywaniem, jest szybkie, grzeczne podziękowanie, czyli np. potwierdzenie, że "Nie jestem zainteresowany Państwa usługami i proszę nigdy więcej nie dzwonić!", następnie szybkie zabicie męczydupy ich własnym tekstem "Życzę miłego dnia i do widzenia!" oraz zdecydowane odłożenie słuchawki. Typowy telemarketer jest bowiem szkolony w nieprzyjmowaniu odmowy i kontynuowaniu nagabywania klienta, ponieważ statystyki podają, że słabsze psychicznie osoby często dają się jednak przekonać, mimo początkowych obiekcji.

Ta rozmowa jest nagrywana
Oczywiście jeśli człowiek jest najpierw proszony o wyrażenie zgody na nagrywanie rozmowy, wystarczy odmówić i rozłączyć się. Zdarza się jednak, że zaskoczeni, automatycznie mówimy "tak" i zanim się zorientujemy jesteśmy w ogniu psychomanipulacyjnego ataku.

Baza danych osobowych
Szybko i stanowczo nie zważając na obiekcje telemarketera, metoda zdartej płyty prosimy i wykreślenie naszych danych z listy telemarketera, to najczęściej działa w małych firmach, gdzie męczydupa jest pracownikiem, szefem i sprzątaczką w jednej osobie, jeśli to nie on jest osobą decyzyjną żądamy połączenia z przełożonym i żądamy tego samego. Stanowczo, uparcie, metodą zdartej pływy.

W wielkich firmach ani pracownik, ani jego kierownik nie mają wpływu - oni MUSZĄ zadzwonić, mimo iż wiedzą, do kogo dzwonią i dostaną w odpowiedzi dość niemiły przekaz. MUSZĄ nasz męczyć, bo tak im każe komputer.

W tej sytuacji warto wymusić od nich informację jak zlikwidować swój wpis w bazie danych i konsekwentnie to wykonać.

Odwrócenie ról
Zawsze pytam czy telekonsultant czy akwizytor jest z mojego miasta lub okolic. Jeśli tak szybko odwracam rolę. Momentalnie zaczynam sprzedawać "swój produkt". To ja staję się myśliwym - to on lub ona staje się ofiarą.

Lokalni telekonslutanci tak potraktowani więcej nie dzwonią, Nigdy.


Żądanie rekompensaty od akwizytora
Prosty tekst, o ile chce nam się w to bawić - myślę jednak, że jeśli mamy czas to warto - leci to tak:


"Proszę Pani! To są moje godziny pracy! To jest telefon przeznaczony dla moich klientów! Jeśli chce Pani zająć mój czas pracy - proszę za to zapłacić - koszt konsultacji wynosi 50 zł. Oto mój mail.... rwks(at)tlen.pl - proszę się skontaktować, prześlę numer konta, po wpłacie umówimy się na rozmowę..."


To naprawdę działa. Oczywiście nie płacą, ale i raczej nie dzwonią ponownie.

W przypadku niemożności pozbycia się uciążliwych telefonów...
Wypytujemy telemarketera o szczegółowe dane osobiste i firmy, oczywiście nie wszystkie musi nam podać, nie irytujemy się jednak, nie krzyczymy, nie wyzywamy, jesteśmy natomiast stanowczy.

Grozimy Powiatowym Rzecznikiem Konsumenta, grozimy ustawą o ochronie danych, grozimy nawet zgłoszeniem na Policję na podstawie ustawowego zakazu tzw. uporczywego nękania. Jeśli groźby nie poskutkują - poświęcamy chwile przy okazji i spełniamy je. Przy okazji możemy się dowiedzieć o naszych prawach i możliwościach. Rozmowa z Policją i/lub Rzecznikiem nie boli.

Pamiętajmy nie możemy w celu pozbycia się telemarketera stosować tzw. gróźb karalnych, w stylu - "dopadnę cię i obiję ci twarz", mówimy natomiast "Ta rozmowa jest rejestrowana i nagrywana przez mojego operatora. Jeśli jakakolwiek próba nękania mnie z Pana strony się powtórzy, skieruję sprawę do Powiatowego Rzecznika Praw Konsumenta i do Prokuratury Rejonowej na podstawie art. o uporczywym nękaniu oraz art. o ochronie danych osobowych".

Powodzenia w walce z akwizytorskimi szkodnikami! Nie dajcie się!



9 komentarzy:

  1. aha, nigdy, ale przenigdy nie zgadzajcie się, pod żadnym pozorem o prośby telemarketerów o tzw. weryfikację danych osobowych, włącznie z podaniem numeru dowodu osobistego, itp.

    na takie prośby śmiejcie się w twarz: "Chyba Pani jest śmieszna, jeśli myśli Pani, że będę podawał prywatne dane komuś obcemu dzwoniącemu do mnie?!"

    Bądźcie wtedy niemili, niegrzeczni teksty w stylu "Spadaj Pan na drzewo" jak najbardziej na miejscu, ale nie posuwać się do gróźb karanych, w stylu "jak ci oszuście pier****ę to się girami nakryjesz"!

    Na wasze danie i nr dowodu ktoś podający się za pracownika sieci telefonicznej może zawrzeć umowę/kredyt/pożyczkę, itp.

    OdpowiedzUsuń
  2. A czy ustawa o ochronie danych osobowych działa w przypadku gdy biorą numer z książki telefonicznej? Nawet jeśli się zastrzeże - mają stare egzemplarze...


    Najbardziej podoba mi się numer z odwróceniem ról :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że można tak to rozegrać, że Ustawa będzie działać tylko w przypadku nowej edycji książki telefonicznej.

      Tak czy inaczej ludzie którzy nas meczą, raczej nie są prawnikami - gdyby byli, nie musieliby wykonywać takiej pracy.

      Stanowczość i metoda zdartej płyty, a jeśli ktoś powoła się na starą książkę, my powołajmy się na nową + ustawę, itp.


      metoda z odwróceniem ról? ja także ją lubię! stosuję jednak różne, w różnych przypadkach i układach czasowych - nie mam żadnej litości nad telemarketerami, nie cierpię ich

      Usuń
  3. Pracowałem jako męczydupa dla pewnej sieci telefonicznej. NIGDY WIĘCEJ. Jako osoba wychowana rozumiem słowa "nie dziękuję" i tej robocie nie zarobiłem na przysłowiowy pieprz do gówna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a sposobu z weryfikacja danych osobowych Cie uczyli?

      mnie owszem, miałem w ramach pracy szkolenie z telemarketingu dawno temu, na szczęście nie wykonywałem tej pracy, a to był tylko moduł szkolenia wrzucony przy okazji do kursu

      dla niezorientowanych:

      klienta który mówi "nie dziekuje" naciaga się na niezobowiązujaca weryfikacje danych osobowych - imie nazwisko adres, czy coś się zmienilo... oczywiscie jest to absulutnie zbędne, te dane telemarketer ma przed sobą...

      ...psychologicznie jednak akwizytor "zmusza" klienta do współpracy i mimo wszystko przechodzi do informacji o nowej promocji

      nawet dosć inteligentni klienci sie na to lapia i czasem jak te barany podpisuja umowy

      lepiej uważać na to



      Usuń
  4. Mam podobne odczucia, nie znoszę kiedy mi przeszkadzają w pracy i najczęściej wybieram szybkie i stanowcze poznanie tematu rozmowy. Jeśli to mój operator, a ja mam chwile czasu i czegoś potrzebuję, wykorzystuję ten moment, żeby się czegoś przy okazji dowiedzieć.
    Nie muszę dzięki temu dzwonić na informację i odczekiwać tych wszystkich wybierz jeden, dwa zero...

    Świetna metoda z odwróceniem ról.
    Stosuję podobną - pytam słodziutko np. gościa z banku - rozumiem, że ma Pan dla mnie jakieś zlecenie tłumaczeniowe?
    Bo jednak czasem zdarzają się kliencie z banków itp.

    Przeważnie odpowiada nie - to ja wtedy, aha, to dziękuję.
    I od razu odkładam słuchawkę.
    Tracę na to najmniej czasu :)

    Dzięki, świetny artykuł, polecę Mamie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostatnio mój operator, a jest to Dialog uparcie nie przyjmuje do wiadomości, że jestem tradycjonalistą i chcę w moich papierach fizyczną fakturę otrzymaną tradycyjną pocztą

      co tydzień we wtorek mam kolejny telefon o przejście na e-fakturę, czasem dwa telefony w tygodniu, drugi w sprawie zmiany łącza netowego

      tymczasem łącze mam idealnie skonfigurowane pod moje potrzeby i nie mam ochoty bawić się w rekonfiguracje i zmiany routerów, które mam na wlasność

      NIC nie skutkuje

      odlożysz sluchawkę, zadzwonią za godzinę znow

      trzeba wypowiedzieć formułkę, że nie jestem zainteresowany oferta i wtedy kilka dni spokoju jest

      nie pomagają zastrzeżenia danych, zgloszenia, nic

      i tak telemarketer zadzwoni, i tak

      najprawdopodobniej po świętach zglaszam te naduzycia do odpowiednich organow, nie raz już wygralem z taimi

      Usuń
  5. Wiem że nie używasz nowoczesnego telefonu. Nic do tego nie mam. Ja akurat używam, głównie z powodu dostępu do internetu i szybszego pisania. Ale nie o tym miałem napisać. Ci co korzystają z telefonów posiadających androida mogą ściągnąć za darmo np. Call Blacklist. (o ile dobrze pamiętam) Jeśli jakieś natręty dzwonią często z tego samego numeru to jest to skuteczna blokada połączenia. Blokuje również smsy. Ma opcję powiadamiania o logach (połączeniach i sms'ach) wraz z wglądem do nich ale to lepiej wyłączyć i nic nie wiedzieć. Można z ciekawości samemu raz na dłuższy czas sprawdzić co tam się działo i wyczyścić logi.

    Przykład: Raz czy dwa razy wysłałem sms'a w mam talent. Cóż niektórzy uczestnicy są fenomenalni, a że ja mam też ciut dusze artysty to ich rozumiem i chciałem się dołożyć do ich sukcesu. Chyba lepsze to niż dać na wino pijakowi. No i ciach - mają mój nr.
    Nakłaniają do dalszych sms. To samo tyczy się logowania na jakiś stronach. Chcą nr. kom. człowiek się zapomni i wpisze. Każdy zna chyba te sms'y z czterocyfrowych numerów informujące że bóg wie co wygraliśmy. Wtedy dodajemy je do tego programu i mamy spokój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chodzi tu glównie o nr domowy, stacjonarny + stacjonarny biurowy i faks - stara klasyczna instalacja / nr rozpowszechniony, ktorego nie moge zmienic i instalacja dialogu poprowadzona przed remontem

      z komorką po długich bojach z orange raczej problem ustal, raczej

      tak czy inaczej zaczałem traktować telemarketerów wrogo (nie jako ludzi, jednego z drugim czytelnika który się obraził na ten post, ale w trakcie nagabywania mnie i nękania na zlecenie korporacji)

      Usuń