niedziela, 12 lutego 2017

Gotowanie na gazie, czy na kuchence elektrycznej?

Kuchenka elektryczna była przeze mnie używana w czasie jednego z remontów. Prosta, przenośna, tylko 2 płyty grzejne i nie za wysoka moc. Większej nie mogę podłączyć przy starej instalacji w bloku (generalnie ostatnio kiedy chodziła pralka, mikrofalówka i do tego włączyłem czajnik elektryczny wybiło korki zarówno w domu, jak i w piwnicy - to norma). Tak czy inaczej moje doświadczenia z kuchenką elektryczną są pozytywne.

Prądu do gotowania używałem przez wiele lat na wakacjach, w domku letniskowym, używam jej także na urlopach (wizyty u krewnych, którzy mają tylko elektrykę).


Do właściwości używania kuchenki elektrycznej (klasycznej, nie indukcyjnej) można się przyzwyczaić - generalnie trzeba przyjąć do wiadomości fakt nieco większej bezwładności cieplnej. To jedyna wada jak dla mnie. Cena prądu mnie nie odstrasza, zwłaszcza, że w przypadku jego dużego zużycia w domu, można pokombinować z taryfami.

Gaz ma tu więcej wad. Oczywiście w ostatnich latach wiele poczyniono w kwestii bezpieczeństwa, jednak gaz wciąż jest niebezpieczny. Przypominają o tym częste kontrole instalacji, rur, połączeń, itp. wykonywane u nas przez specjalistę przynajmniej raz w roku.


Dla niektórych osób może mieć znaczenie to, że na kuchence gazowej łatwiej uzyskać pewne elementy kulinarne, np. efekt wok'a, jednak mnie odstręcza nieco utrudnione utrzymanie higieny na płycie grzejnej oraz konieczność uciążliwego czyszczenia palników (jak taki zaleje to nie jest ciekawie). Zwolennicy długiego gotowania klasycznych potraw (np. bigosu) wskażą, że ty razem cena gazu jest tu znacznie bardziej korzystna. Można jednak potem zripostować, że kuchnia z gazem to konieczność o wiele częstszego malowania pomieszczeń i wymian mebli kuchennych, z uwagi na wżerający się w meble i ściany tłusty osad...

Jak widać tutaj i tam są wady i zalety. Czy ty masz jakieś swoje argumenty w tej dyskusji?

Zapraszam do skomentowania! ;-)