sobota, 9 maja 2015

Palmiarnia w Legnicy - kawałek dżungli w sercu miasta

Kiedyś na łamach bloga gościły od czasu do czasu także ciekawostki turystyczne i dzisiaj chciałbym zaprezentować Wam jedną z nich, mianowicie miejsce, o którym w regionie miedzowym/dolnośląskim mało kto wie, a który według mnie jest sympatyczną turystyczną perełką w całej okolicy. 



Palmiarnia w Legnicy.

Lokalizacja? Sam zaparkowałem samochód koło legnickiego zamku i zafundowałem sobie dłuższy spacer do parku miejskiego, jednak polecam raczej podjechać gdzieś bliżej. Jeśli nie jesteś z Legnicy szukaj na mapie w centrum dużego parku ze stawem, ew. stadionu. Palmiarnię znajdziesz w sercu parku miejskiego, tuż koło stadionu, jest to duża szklarnia, która wyróżnia się w kompleksie budynków na zachód od stadionu, zanim ją jeszcze zobaczysz, będziesz mógł usłyszeć krzyki papug rezydujących w pewnej ilości w palmiarni.



W okolicach palmiarni urządzono także ptasie mini zoo, miejsce, gdzie można usiąść - zaczątek ogrodu botanicznego. Kompleks nie nastawia się na zarabianie pieniędzy więc wszystko jest dostępne zupełnie za darmo, w internecie trzeba poszukać jedynie godzin otwarcia, jednak z tego co pamiętam kompleks zamyka się w niedzielę o 17.00, a może i jeszcze później.  


Dominującą formą rodzinnej aktywności w Legnicko-Głogowskim okręgu miedziowym w weekend jest to, że ojciec rodziny odpala piwko i od rana w niedziele leci w TV jakiś kanał sportowy, ja jednak dziękuję za taki sport.


Czy nie lepiej pojechać w jakieś ciekawe miejsce, których w okolicy trochę się znajdzie? Zwłaszcza, że - skoro wspomniałem o pieniądzach - wiele z nich jest dostępnych za darmo, tak jak np. Park Wrocławski w Lubinie (mini zoo i dość pokaźna ptaszarnia będąca de facto filią wrocławskiego zoo). Przy okazji zarówno w Legnicy, jak i w Lubinie w pobliżu wspomnianych obiektów są duże galerie handlowe - może połączyć przyjemność turystyczną z zakupami... oczywiście korzystnymi zakupami ;-)



1 komentarz:

  1. Tyle razy już byłam w Legnicy i nigdy nie słyszałam o tej palmiarni. Trzeba będzie odwiedzić następnym razem :)

    OdpowiedzUsuń