czwartek, 4 lipca 2013

Mini AC / Minicasco - czy się opłaca? Kiedy nie brać AC.

Na blogach często podejmuję tematy motoryzacyjne, paliwo, koszty, zakupy. Kiedy mówimy o samochodach warto oczywiście podjąć kwestię ubezpieczeń. Generalnie ja mam zasadę unikania ubezpieczeń, gdzie tylko możliwe, natomiast np. w kwestii samochodu zadaje sobie pytanie: Czy ewentualna utrata auta, lub znaczna szkoda odbije się w radykalny sposób na moich finansach, czy tez nie...

Ponieważ mój obecny samochód przedstawia znaczną wartość jak na moje ostatnie możliwości finansowe, stwierdziłem, że ubezpieczę samochód w maksymalnym zakresie (co niestety kosztowało), natomiast poprzedni samochód, w mojej ówczesnej sytuacji finansowej nie stanowił radykalnej części moich aktywów, dlatego nie ubezpieczałem go. Zyskując w ciągu lat do kilku tys. zł na niezapłaconych ubezpieczeniach.


Natomiast od jakiegoś czasu na rynku pojawiły się oferty Minicasco / mini AC, które są o wiele tańsze niż klasyczne, pełne AC. Po krótkim przegooglowaniu znalazłem porównanie Minicasco PZU, MINI AC MTU, MINI AC WARTA, choć z rozmów ze znajomymi dowiedziałem się, że takie ubezpieczenia oferuje już większość towarzystw.

Zakres ubezpieczenia różni się, więc należy bardzo dokładnie wczytać się w umowy (firmy ubezpieczeniowe lubią kombinacje jak nikt inny), natomiast to, czego można się spodziewać na 100% to wyłączenie odpowiedzialności za szkodę z twojej winy. Czyli: jeśli ukradziono ci samochód lub wandale zrobili swoje - dostaniesz odszkodowanie, jeśli wymusiłeś pierwszeństwo i spowodowałeś wypadek - nie dostaniesz nic.

Ma to jakiś sens - za swoje błędy odpowiadasz, ale płacisz o wiele mniej. Poza tym - to wymusza ostrożniejszą jazdę, większą odpowiedzialność i myślenie - wstępnie jestem za i będę rozpatrywał to w okresie przejściowym. Między ubezpieczaniem auta na full, oraz rezygnacją z płacenia za polisę.

P.S. W pierwszej edycji tego artykułu jeden z kolegów zasugerował:

Piotr: Ja u siebie zastosowałem takie taką zasadę. Auto do 6 roku bezwzględnie AC, po tym okresie jedynie OC

Odpowiedziałem: Granica 5-6 lat to czas największego spadku wartości, a ubezpieczyciele robią największe wałki na unikaniu rozliczeń z napraw serwisowych i za wszelką cenę udowadnianiu tzw. szkody całkowitej, dla mnie to po prostu szwindel, naciąganie ludzi - dlatego w tym okresie warto odpuścić AC.

2 komentarze:

  1. Z tym naciąganiem na całkowitą to chyba przesada. Niedawno miałem stłuczkę - pan nie zachował ostrożności przy zmianie pasa i pokiereszował mi prawy przód ( Punto2 9 lat). Przyszedł mądrala z ubezpieczalni obejrzał, wypisał librę papieru, powymyślał co to niby jest uszkodzone (na niektóre rzeczy wystarczyła pasta polerska, do wymiany był błotnik, nadkole i reflektor) na końcu "możliwa szkoda całkowita" a dostałem w efekcie tylko trzy stówy ponad koszt naprawy (2k pln).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety ja się na własnej skórze przekonałem, że naciąganie się zdarza

      tak czy inaczej każdy z nas jest odpowiedzialny za swoje własne finanse, a moje przemyślenia nie są rekomendacją inwestycyjną :)

      Usuń